poniedziałek, 16 czerwca 2014

Na początku...

Witam,
nazywam się Joanna Mika-Żarów, mieszkam w Wadowicach i właśnie otworzyłam działalność związaną z garncarstwem i ceramiką.

Na początku chcę wyjaśnić, dlaczego zajmuję się ceramiką, garncarstwem, gliną...
Otóż sprzyjają ku temu uwarunkowania genetyczne;)

Jestem córką znanego garncarza Jerzego Miki z Wadowic, który zajmuje się garncarstwem od 38 lat. Zakład garncarski przejął po teściu, Janie Chmielu, (czyli moim dziadku:) również garncarzu w roku 1976. Tata zdobył wiele nagród i wyróżnień, m.in. I miejsce w konkursie na ludowe wyroby ceramiczne w woj. bielskim - Żywiec 1987 r., I miejsce w Wojewódzkim Konkursie Twórczości Ludowej w Niepołomicach w kategorii ceramiki tradycyjnej w 1998 r., III miejsce w konkursie „Kapliczka na przełom tysiąclecia” organizowanym przez Krakowski Oddział Stowarzyszenia Twórców Ludowych – Dobczyce 2000. Wyroby Jerzego Miki zostały także wyróżnione w Ogólnopolskim Konkursie „A to polskie właśnie” w kategorii garncarstwo i rzeźba w glinie – Lublin 2004.
Jerzy Mika jest dwukrotnym stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w roku 2004 i 2006. W roku 2009 został odznaczony medalem „60-lecia Cepelii” za walkę o ginące piękno.
Tata organizował dla grup młodzieży warsztaty ceramiczne, podczas których zdradzał tajniki sztuki garncarskiej. W jego pracowni można było obejrzeć szeroki asortyment naczyń glinianych tradycyjnych i nowoczesnych.

W tej chwili jesteśmy w czasie cesji warsztatu;) a tak całkowicie na poważnie to nasz stary, zaniedbany warsztat zamieniam w pracownię ceraMikową, gdzie mam nadzieję znowu przyjmować  licznych gości, którzy chcieli by przyjrzeć się pracy garncarza, samodzielnie (lub z  pomocą;) spróbować stworzyć własny wyrób na kole garncarskim albo niepowtarzalne dzieło z gliny, ręcznie lepione, wypalone i poszkliwione.

Już wkrótce  przedstawię ofertę  usług oraz udostępnię Państwu sklep internetowy z wyrobami...

Mam nadzieję, że zainteresują się Państwo moją działalnością, która jest kontynuacją tradycji rodzinnych, dającą satysfakcję z procesu tworzenia oraz dzieleniem radości z uczestnikami warsztatów, dla których jest to naprawdę świetna zabawa (i nauka;)
Zapraszam do śledzenia dalszych losów Garncarstwa-pracowni ceraMikowej! :)

Ps. Dla uściślenia terminologi, jeśli ja odważę się nazwać garncarką, to Tata mój otrzymuję tytuł Mistrza, pod którego czujnym okiem będę się ciągle uczyć i doskonalić...