Witam,
nazywam się Joanna Mika-Żarów, mieszkam w Wadowicach i właśnie otworzyłam działalność związaną z garncarstwem i ceramiką.
Na początku chcę wyjaśnić, dlaczego zajmuję się ceramiką, garncarstwem, gliną...
Otóż sprzyjają ku temu uwarunkowania genetyczne;)
Jestem córką znanego garncarza Jerzego Miki z Wadowic, który zajmuje się garncarstwem od 38 lat.
Zakład garncarski przejął po teściu, Janie Chmielu, (czyli moim dziadku:) również garncarzu w roku
1976. Tata zdobył wiele nagród i wyróżnień, m.in. I miejsce w konkursie na
ludowe wyroby ceramiczne w woj. bielskim - Żywiec 1987 r., I miejsce
w Wojewódzkim Konkursie Twórczości Ludowej w Niepołomicach
w kategorii ceramiki tradycyjnej w 1998 r., III miejsce
w konkursie „Kapliczka na przełom tysiąclecia” organizowanym przez
Krakowski Oddział Stowarzyszenia Twórców Ludowych – Dobczyce 2000. Wyroby
Jerzego Miki zostały także wyróżnione w Ogólnopolskim Konkursie „A to
polskie właśnie” w kategorii garncarstwo i rzeźba w glinie –
Lublin 2004.
Jerzy Mika
jest dwukrotnym stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w
roku 2004 i 2006. W roku 2009 został odznaczony medalem „60-lecia Cepelii”
za walkę o ginące piękno.
Tata organizował dla grup
młodzieży warsztaty ceramiczne, podczas których zdradzał tajniki sztuki
garncarskiej. W jego pracowni można było obejrzeć szeroki asortyment naczyń
glinianych tradycyjnych i nowoczesnych.
W tej chwili jesteśmy w czasie cesji warsztatu;) a tak całkowicie na poważnie to nasz stary, zaniedbany warsztat zamieniam w pracownię ceraMikową, gdzie mam nadzieję znowu przyjmować licznych gości, którzy chcieli by przyjrzeć się pracy garncarza, samodzielnie (lub z pomocą;) spróbować stworzyć własny wyrób na kole garncarskim albo niepowtarzalne dzieło z gliny, ręcznie lepione, wypalone i poszkliwione.
Już wkrótce przedstawię ofertę usług oraz udostępnię Państwu sklep internetowy z wyrobami...
Mam nadzieję, że zainteresują się Państwo moją działalnością, która jest kontynuacją tradycji rodzinnych, dającą satysfakcję z procesu tworzenia oraz dzieleniem radości z uczestnikami warsztatów, dla których jest to naprawdę świetna zabawa (i nauka;)
Zapraszam do śledzenia dalszych losów Garncarstwa-pracowni ceraMikowej! :)
Ps. Dla uściślenia terminologi, jeśli ja odważę się nazwać garncarką, to Tata mój otrzymuję tytuł Mistrza, pod którego czujnym okiem będę się ciągle uczyć i doskonalić...